Finał Mistrzostw Polski zmienił się w wielkie święto koniarzy. Dziewczynki dzięki swoim identyfikatorom mogły wchodzić prawie wszędzie, a groźni faceci z ochrony już je poznawali i nawet nie próbowali czytać napisów na ich plakietkach. Biegały od stajni na trybuny bardzo dumne, że inni nie mogli wchodzić tam, gdzie one. Najpiękniej było na trybunie honorowej. Tam wejść co prawda też nie mogły, ale przez barierkę wszystko było widać. Na trybunie honorowej... Więcej
Część III
X
W niedzielę wszystko było poprzestawiane. Rano odbywały się pierwsze nawroty finałów, ale ponieważ dzieci z grupy A jechały tylko jeden nawrót, dzień zaczynał się od grupy B. Matylda pogodziła się już z tym, że nie może jechać na Berku. Miniaturka robiła, co mogła. Było lepiej niż wszyscy się spodziewali. Pierwszy nawrót z dwiema zrzutkami na niezwykle trudnym parkurze w każdej innej sytuacji zostałby uznany za sukces. Po pierwszym nawrocie... Więcej
Część III
IX
Sobota zaczęła się obiecująco. Sabrina pokonała parkur znowu na cztery punkty. Po dwóch półfinałach dawało jej to trzecie, medalowe miejsce. W grupie A zgodnie z przewidywaniami prowadził Piotrek, ale jego przewaga nie była tak wielka. Sabrina, bardzo z siebie zadowolona, postanowiła w nagrodę zapleść Tipkowi jeszcze ogon!
W grupie B przeszkody były wyższe niż wczoraj. Miniaturka skakała już z dużym wysiłkiem i nie udało jej się pokonać... Więcej
Część III
VIII
Na parkurze roiło się od malutkich jeźdźców i ich trenerów. Niemal przy każdej przeszkodzie stała, zawzięcie o czymś dyskutująca, para. Po ruchach trenerów widać było wyraźnie, że omawiają ze swoimi podopiecznymi plan przejazdu. Co chwilę któryś podnosił zaciśnięte pięści na wysokości brzucha i wykonywał charakterystyczne ruchy biodrami, jak gdyby chciał pokazać zawodnikowi, w jaki sposób to, o czym mówi, zrobić na koniu. Malcy, z... Więcej
Część III
VII
Do Krakowa dojechali już po ciemku. Klub wyglądał jak rozświetlona wyspa wynurzająca się z pogrążonych w półmroku Swoszowic. Przed bramą stała w kolejce jeszcze jedna ciężarówka i kilka samochodów z przyczepami do przewozu koni. Pan Paweł wyłączył silnik. W koniowozie zapanowała nagle cisza, można było przestać krzyczeć i rozmawiać normalnie. - Kontrola weterynaryjna - Filip podniósł się z łóżka - Dlaczego stoimy? -... Więcej
Część III
VI
Poniedziałkowy poranek w klubie wyglądał niemal zawsze tak samo. Na padoku kilka koni leniwie wachlujących się ogonami. Cisza i spokój. W poniedziałek nikt nikogo nie budził. Można było spać tak długo jak się chciało. Pan Mikołaj jadał zwykle śniadanie tylko z panem Grzesiem i panią Grażynką.
Ten poniedziałek zaczął się tak samo. Pan Mikołaj siedział w jadalni sam i czytał nowe "Konie i Rumaki", kiedy w drzwiach pojawiła się pani... Więcej
Część III
V
Sprzęt zapakowali do koniowozu wczoraj. Teraz zostało już tylko zapakować konie. Żółwik pomagał Karolinie, a właściwie wszystko za nią robił, bo Karolina przez całą noc nie mogła zasnąć, a rano rozbolał ją brzuch i biegała ciągle tam, gdzie król chodzi piechotą.
O czym trzeba pamiętać przed wyjazdem na zawody? >>zrób listępoczytajsprawdźkliknijkliknijtutaj możesz się tego dowiedzieć Więcej
Część III
IV
Piątkowe popołudnie było piękne i słoneczne. Na ławkach przed domem, jak zawsze przed wyjazdem na zawody, odbywało się rytualne czyszczenie sprzętu. Na oparciach wisiały siodła z wypiętymi strzemionami i popręgami. Dookoła porozwieszane paski, paseczki, sprzączki, wędzidła. Dwie miednice pełne wody, szmatki, ściereczki, szczoteczki, pojemniki na smary, glicerynowe mydła. Ktoś niezorientowany mógłby pomyśleć, że znalazł się na targu z rzemieniami... Więcej
Część III
III
Okna z pokoju dziewczynek wychodziły na ujeżdżalnię. Rano obudził je dziwny ruch i warkot ciągnika, coś się działo na ujeżdżalni. - Ciekawe co to? - Basia wyskoczyła z łóżka i podbiegła do okna. - Cicho! - zamruczała Karolina jak co dzień rano, naciągając kołdrę na głowę. -Ojej! Jak kolorowo! - krzyknęła z zachwytem Basia - na całej ujeżdżalni stoją przeszkody! - Czemu ona tak krzyczy? - myślała... Więcej
Część III
II
Konie odjechały, dziewczynki poszły się myć, tylko Karolina usiadła przy stoliku na werandzie. Podparła brodę rękami i pogrążyła się w coraz smutniejszych myślach. Było już zupełnie ciemno i jedynie słabiutkie światło dochodzące z lamp nad stajniami rozświetlało nieco mrok panujący wokół. Ciszę przerywały tylko odgłosy dochodzące ze stajni, takie same jak te, które niepokoiły ich pamiętnej "nocy wilkołaka". Teraz ciche chrupanie siana,... Więcej
Część III
I
Pożegnanie było bardzo smutne. Pierwsza musiała wyjechać Agnieszka, następnego dnia Krecik. Żółwik zaraz po zdjęciu gipsu wyjechał nad Adriatyk, rozruszać zastaną rękę w słonej wodzie. Miała wrócić za trzy tygodnie, żeby dopingować wszystkich w czasie mistrzostw. Krokodyle łzy są maleńkie w porównaniu z tymi, które wylewały dziewczynki. Obietnicom, że nigdy o sobie nie zapomną, nie było końca. Wszystkie miały oczywiście wrócić zaraz... Więcej
Część II
VIII
Rodzice Agnieszki po długiej rozmowie z panem Mikołajem zgodzili się w końcu zostawić ją jeszcze na jeden turnus. Radość była wielka, bo znowu udało im się zostać w komplecie. Tego dnia wieczorem przyjechała Sabrina.
Sabrina była strasznie fajna i okropnie roztrzepana. Była kilka miesięcy młodsza od Basi, ale miała już dwa swoje konie i startowała w prawdziwych zawodach! Przyjechała opalona jak Murzynka, bo początek wakacji spędziła gdzieś... Więcej
Część II
VII
Kolejny turnus dobiegał końca. Po obiedzie zaczęli się zjeżdżać rodzice po dzieci z obozu. Dziewczynki siedziały w swojej kryjówce, za stosem pustaków. Kryjówka była świetnym miejscem, bo nikt ich nie widział, za to onemiały doskonałą widoczność i na ujeżdżalnię, i na drogę dojazdową do klubu, i na podwórko. Miejsce to odkryły jeszcze na pierwszym turnusie, kiedy któregoś wieczoru bawili się w chowanego. Jedną ścianę kryjówki tworzył stos... Więcej
Część II
VI
Żółwik za punkt honoru postawił sobie złamać dziewczynki. Wycisk to wycisk. Po pierwszym kłusie, kiedy tylko dociągnęły popręgi, kazał im wypiąć strzemiona. Nie było w tym nic nadzwyczajnego, bo pani Marta ostatnio też zabierała im strzemiona i szło im już całkiem nieźle. Później jednak zaczęły się prawdziwe tortury. Żółwik niemal bez przerwy kazał im jeździć kłusem albo galopem. Musiały... Więcej
Część II
V
Na następny turnus udało się zostać wszystkim czterem. Nawet nie trzeba było używać podstępów. Karolina oświadczyła po prostu rodzicom, że zostaje i chce konia. Tata poszedł na ugodę - na razie konia jeszcze nie, ale za to może zostać do potowy sierpnia, bo później wyjeżdżają do Tunezji. Karolina zgodziła się na wyjazd do Tunezji pod warunkiem, że po powrocie tata kupi konia. Tata zgodził się poważnie rozpatrzyć... Więcej
Część II
IV
Następnego dnia rano przyjechała na wakacje Monika. Przyjeżdżała co prawda codziennie na treningi, ale nie mogła nocować, bo mama - nie wiadomo dlaczego - uparła się, że zanim zostanie na stałe, musi posprzątać w pokoju. I nie chodzi o jakieś tam normalne sprzątanie, tylko o generalne porządki. W wakacje! Początkowo próbowała mamę przetrzymać, ale kiedy zrozumiała, że takie przetrzymywanie... Więcej
CzęśćII
III
Dziewczynki siedziały w pokoju, czekając na Filipa. Były podekscytowane perspektywą dzisiejszej jazdy.
- Możecie już wyjść - Filip wsunął głowę przez uchylone drzwi - tylko ani słowa nikomu.
- A klej? - krzyknęła Karolina.
- Ciii - Filip położył palec na ustach - mówiłem wam, że to tajemnica! Przyniosę wam na jazdę - dodał szeptem i zamknął drzwi.
... Więcej
Część II
II
Dziewczynki lubiły się coraz bardziej. Nie myślały o zbliżającym się końcu obozu. Nie potrafiły sobie nawet wyobrazić, że miałyby się rozstać. Przyjaźniły się też coraz bardziej z Moniką, nawet Matylda nie była już taka niemiła jak na początku. Podział na „Obóz" i „Klub" był coraz wyraźniejszy. Dziewczyny i chłopcy, którzy przyjechali na obóz, właściwie nie interesowali się końmi. Przejażdżki do lasu... Więcej
Część II
I
Dni ma obozie uciekały jeden po drugim. Wieczorem, kiedy Basia zasypiała, marzyła sobie, żeby tak było już zawsze. Dzieci z obozu podzieliły się na dwie grupy. Większa grupa przychodziła do stajni tylko na jazdę. Pani Marta nazywała ich pogardliwie "dupotłukami" i właściwie zupełnie ich nie zauważała. Po jazdach grali w piłkę albo się opalali, chodzili na basen albo romansowali. Były to w większości starsze... Więcej
Część I
VI
Punktualnie o ósmej piętnaście Basia i mama wyszły z domu. Basia miała nawet wrażenie, że jedzie do klubu pierwszy raz, bo przecież nigdy wcześniej nie zabierała ze sobą torby z rzeczami. Mama jak zwykle miała rację i w klubie były pół godziny wcześniej. Basia nie była jeszcze nigdy rano w klubie. Atmosfera panowała zupełnie inna niż normalnie, uderzająca była przede wszystkim cisza i... Więcej
Część I
V
Zielona szkoła nie trwała tak bardzo długo jak obawiała się Basia. Jakoś przetrzymała te dwa tygodnie. Mama czekała na dworcu, bo pociąg przyjechał w nocy, i nie chciała, żeby Basia wracała do domu sama.
- Pojedziemy do klubu?! - wykrzyknęła Basia, kiedy tylko zobaczyła mamę.
- Dzień dobry córeczko, tez cię kocham! - Dzień dobry mamusiu, bardzo cię kocham, okropnie... Więcej
Część I
IV
Środa w końcu nadeszła. Basia biegła prawie całą drogę ze szkoły. Pan Mikołaj miał co prawda przyjechać o trzeciej, a było dopiero wpół do drugiej, ale gdyby tak przyjechał wcześniej, to mógłby na nią nie poczekać, i co wtedy? Ostatnie pół godziny siedziała przy oknie - na szczęście, bo przyjechali prawie dziesięć minut wcześniej. Zanim zdążyli zatrąbić, Basia już była na dole. W aucie, oprócz Filipa, jechały jeszcze dwie... Więcej
Część I
III
Życie Basi zmieniło się zupełnie. Tydzień dzielił się teraz na środę i resztę. Reszta była okropna. Zresztą środa też - cały dzień w szkole trzeba było czekać, kiedy w końcu będzie popołudnie, a kiedy już jechały do klubu, Basia świetnie wiedziała, że za dwie godziny zacznie się kolejny tydzień oczekiwania. Za nic na świecie nie oddałaby jednak tych kilku godzin spędzanych każdej środy w stajni.... Więcej
Część I
II
Do klubu jechało się przez las ponad siedem kilometrów, Basia jeszcze nigdy nie była tak przejęta jak owej pamiętnej środy, kiedy po raz pierwszy pokonywała z mamą tę drogę. O tym, że "za lasem" od kilku miesięcy są jakieś konie, wiedziała, bo ktoś kiedyś o tym mówił, ale wydawało jej się to bardzo daleko. Nie przypuszczała nawet, że ktokolwiek... Więcej
Część I
I
Historia, która chce wam opowiedzieć, zdarzyła się naprawdę. I choć momentami będzie się wydawać zupełnie nieprawdopodobna, wszystko jest w niej prawdziwe. Prawdziwe są dziewczynki, prawdziwi są chłopcy (choć tych występuje zdecydowanie mniej), prawdziwe są konie i nawet dorośli są prawdziwi, no może tylko troszkę mniej nudni niż w rzeczywistości. Jest to historia o tym, że w życiu można osiągnąć wszystko, co tylko się... Więcej
Książka "Konie, dzieci, wilkołaki... czyli spełnianie marzeń" powstała w 2003 roku. Autorem książki jest Adam Żuchowicz, inżynier zootechnik oraz założyciel Klubu Jeździeckiego Amigo i sklepów Jeździeckich Amigo.
To książka dla dzieci, ale dorośli też chętnie ją czytają. Opowiada historię kilkorga dzieci rozpoczynających swoją przygodę z końmi, w klubie jeździeckim, w małym, polskim miasteczku.Czy warto ją przeczytać? Zobaczcie co sadzą o niej Ci, którzy już... Więcej
Ustawienia cookies
Niezbędne pliki cookie
Te pliki cookie są niezbędne do działania strony i nie można ich wyłączyć. Służą na przykład do utrzymania zawartości koszyka użytkownika. Możesz ustawić przeglądarkę tak, aby blokowała te pliki cookie, ale wtedy strona nie będzie działała poprawnie. Te pliki cookie pozwalają na identyfikację np. osób zalogowanych.
Zawsze aktywne
Analityczne pliki cookie
Te pliki cookie pozwalają liczyć wizyty i źródła ruchu. Dzięki tym plikom wiadomo, które strony są bardziej popularne i w jaki sposób poruszają się odwiedzający stronę. Wszystkie informacje gromadzone przez te pliki cookie są anonimowe.
Reklamowe pliki cookie
Reklamowe pliki cookie mogą być wykorzystywane za pośrednictwem naszej strony przez naszych partnerów reklamowych. Służą do budowania profilu Twoich zainteresowań na podstawie informacji o stronach, które przeglądasz, co obejmuje unikalną identyfikację Twojej przeglądarki i urządzenia końcowego. Jeśli nie zezwolisz na te pliki cookie, nadal będziesz widzieć w przeglądarce podstawowe reklamy, które nie są oparte na Twoich zainteresowaniach.
Nasza strona korzysta z usług Google, takich jak Google Analytics i Google Ads. Aby dowiedzieć się więcej o tym, jak Google wykorzystuje dane z naszej strony, zapoznaj się z polityką prywatności i warunkami Google.
Wysyłanie danych związanych z reklamami
Zgadzam się na wysyłanie danych związanych z reklamami do Google.
Reklamy spersonalizowane Google
Zgadzam się na używanie reklam spersonalizowanych. Reklamy te są dostosowywane do konkretnych preferencji, zachowań i cech użytkownika. Google zbiera dane na temat aktywności użytkownika w internecie, takie jak wyszukiwania, przeglądane strony internetowe, kliknięcia i zakupy online, aby lepiej zrozumieć jego zainteresowania i preferencje.