Pastwisko stanowi ważną część areału chowu koni. Powinny spędzać na nim możliwie najwięcej czasu, aby zbliżyć warunki bytowe do naturalnych. Dlatego ważne jest właściwe jego przygotowanie, zabezpieczenie i pielęgnacja.
Obszar, który wybieramy na pastwisko powinien być w miarę płaski, przepuszczalny dla wody, posiadający elementy zacieniające. Niestety nie zawsze możemy spełnić te warunki, trzeba wykorzystać powierzchnię, która jest nam dostępna.
W pierwszej kolejności zabezpieczamy wybrany obszar, usuwamy elementy które mogą zagrażać pasącym się lub biegającym koniom. Szukamy dziur, wykrotów, ostrych głazów i skał. Zaznaczamy je do późniejszego dodatkowego odgrodzenia. Usuwamy wszelkie pozostawione przedmioty (stare, porzucone brony lub sprzęt AGD itp). Po dokładnym przeszukaniu pastwiska, jeśli to potrzebne, bronujemy powierzchnię i dosiewamy dobrą gatunkowo mieszankę traw.
Następnie należy wyznaczyć położenie ogrodzenia, zmierzyć jego długość i oczyścić teren około 1 metra pod nim. Trzeba pamiętać, że nic nie może dotykać taśmy, przez którą płynie prąd. Kosimy trawę, usuwamy patyki, ścinamy krzaki. Na tak przygotowanej powierzchni wbijamy lub wkopujemy paliki. Optymalna wysokość ogrodzenia dla koni to przy najmniej 1,5 m wysokości palika. Można zakupić łatwe do przenoszenia i trwałe paliki plastikowe
lub zastosować stałe ogrodzenie z palików drewnianych. Musimy jednak pamiętać o ich wymianie, gdyż nawet zabezpieczone lakierem drewno po pewnym czasie ulega procesom gnilnym w glebie.
Do drewnianych palików potrzebne nam będą specjalne wkręcane lub wbijane izolatory, utrzymujące taśmę lub plecionkę. Paliki ustawiamy w odległości maksymalnie 3 metrów od siebie.
Na ustawionych palikach rozciągamy w dwóch rzędach taśmę 2 lub 4 centymetrową albo plecionkę. Taśma jest bardziej widoczna dla koni, jednak jest słabsza niż plecionka.
Aby połączyć ze sobą dwie taśmy, na przykład gdy chcemy przedłużyć ogrodzenie, lub po jej zerwaniu, stosujemy specjalne złączki.
Co około 20 m powinny zostać zamontowane tabliczki ostrzegawcze, informujące że ogrodzenie jest pod napięciem.
Do bram stosujemy specjalne zamknięcia składające się z plastikowego uchwytu bramowego, sprężyny oraz izolatora bramowego w przypadku ogrodzenia z palików drewnianych.
Właściwie przygotowanie ogrodzenie możemy podłączyć do prądu. Potrzebny nam będzie specjalny elektryzator, który przetwarza prąd na bezpieczny, jedynie drażniący dla zwierząt i ludzi. Elektryzator dobieramy w zależności od długości ogrodzenia oraz źródła zasilania.
Jeśli pastwisko styka się którymś z boków z naszym budynkiem gospodarczym, możemy wykorzystać prąd z domowej instalacji elektrycznej. Wykorzystujemy do tego specjalny adapter, który włączamy bezpośrednio do gniazdka, a następnie łączymy z elektryzatorem. Istnieją też elektryzatory sieciowe, zasilane tylko bezpośrednio z instalacji elektrycznej obejścia.
Jeśli pastwisko znajduje się z dala od stajni, stosujemy elektryzatory zasilane z baterii. Jedna bateria przy braku „ucieczki” prądu przez niewłaściwe przygotowanie ogrodzenia powinna wystarczyć na jeden sezon pastwiskowy.
Istnieją dwa typy baterii zasilających: alkaliczne i suche.
Przed podłączeniem elektryzator uziemiamy za pomocą specjalnej listwy uziemiającej wbijanej do ziemi. Następnie elektryzator należy podłączyć do ogrodzenia używając specjalnych kabli łączących zakończonych motylkami.
Podłączenie baterii do elektryzatora nie nastręcza trudności. Stanowią je dwa przewody, których podłączenie jest zależne od typu elektryzatora i opisane w instrukcji.
Włączamy elektryzator, dioda powinna migać lub świecić się w zależności od typu urządzenia. Aby sprawdzić czy elektryzator działa poprawnie należy zaopatrzyć się we wskaźnik napięcia. Kabel wskaźnika uziemiamy wtykając go bezpośrednio do ziemi, a końcówkę przykładamy do ogrodzenia. W przypadku prawidłowego działania ogrodzenia diody urządzenia świecą się. Warto pomyśleć o zabezpieczeniu elektryzatora przed deszczem za pomocą daszka lub budki.
Pastwisko należy regularnie sprzątać z odchodów (przez rozcieranie lub zbieranie), gdyż obornik może stanowić źródło zarażenia pasożytami oraz kosić niedojedzone resztki roślin. Zwłaszcza ważnym jest, aby konie wypuszczać na świeże , czyste pastwisko po wiosennym odrobaczeniu. Natomiast po jesiennym odrobaczeniu pastwisko należy wysprzątać i poddać okresowi karencji.
W przypadku braku w runi pastwiska, pewnych wartościowych gatunków traw lub roślin motylkowatych, stosuje się podsiew uzupełniający, poprzedzony zwykle bronowaniem lub talerzowaniem. Warto także nawozić przedsiewne nawozami mineralnymi. Gdy darń nie ma właściwego zwarcia lub gdy na dużych powierzchniach pojawiają się rośliny niepożądane, często uporczywe chwasty — stosuje się uprawę płużną, obsianie uprawianej powierzchni odpowiednio dobraną mieszanką nasion traw i roślin motylkowatych oraz nawożenie mineralne.
Konie w chowie stajennym wypuszczamy na pastwiska po dostatecznym ukorzenieniu darni, zwykle w połowie maja. Początkowo tylko na parę godzin, aby przyzwyczaić zwierzęta do świeżej trawy.
Na jednego konia na rok powinien przypadać w warunkach idealnych hektar pastwiska. Często niestety nie jest to osiągalne, dlatego aby maksymalnie wykorzystać pastwiska stosuje się wypas kwaterowy. Aby zapewnić regenerację darni powinno się wydzielić około 12 kwater na sezon na stado.
Po wyjedzeniu masy zielonej należy zapewnić 3–4-tygodniowy okres na ponowny odrost do wysokości 12–15 cm.
Przed i po zakończeniu sezonu pastwiskowego konie należy poddać odrobaczaniu.
Warto też 1-2 razy do roku przeprowadzić odpiaszczanie podając preparaty z pectosyllium, zwłaszcza gdy pastwisko leży na glebie piaszczystej.